Przygotowania do świąt, czy może kontrola sanepidu…? – Robimy porządki - Higienix
Darmowa dostawa przy zakupie zestawu MIX!

Przygotowania do świąt, czy może kontrola sanepidu…? – Robimy porządki

Święta to czas, który każdy z nas pragnie spędzić w gronie ukochanej rodziny. Czekamy na nie z wielkim utęsknieniem, odliczając kolejno mijające dni. W okresie Bożego Narodzenia jest zwyczajem obdarowywać się wzajemnie prezentami… I o ile kiedyś były to upominki robione ręcznie, takie prosto z serca, o tyle teraz wygląda to zupełnie inaczej. Każdy z nas szuka czegoś kosztownego, co zaskoczy daną osobę ale również pokaże, że jesteśmy wyjątkowo hojni. Dzieci dostają dziesiątki kolorowych zabawek, które na ogół po kilku dniach leżą gdzieś zagrzebane w kącie. Rzeczy, których mamy za dużo na ogół się nie szanuje. Pamiętam, że w dzieciństwie niczego nie miałam za dużo i zabawka po dwójce braci była dla mnie luksusem. Mogłabym tak wyliczać w nieskończoność jak bardzo obecny świat się zmienił, jednak nie o tym chciałam dzisiaj opowiedzieć.
Z reguły każda pani domu przyzwyczajona jest do tego, iż w święta trzeba dużo gotować, by mieć pełną lodówkę i pełny stół w razie wizyty gości. Z doświadczenia jednak wiem, że to, co kiedyś było tak bardzo cenione – bo pyszne jedzenie i wielkie uczty faktycznie były “od święta”, teraz przestało być doceniane. Większość z nas ma dokładnie te same potrawy w swoich domach, a to, że jedzie do kogoś w odwiedziny oznacza, że chce z nim miło spędzić czas i odpocząć od codzienności – w tym również od nadmiaru jedzenia 🙂 Powiem Wam szczerze, że sama spotkałam się już wielokrotnie z sytuacją, kiedy we mnie dosłownie wmuszano porcje sałatki i ciasta, a ja z grzeczności musiałam to zjeść. Teraz już tak nie robię. Wychodzę z założenia, że zawsze wypada coś spróbować, ale nigdy nie powinniśmy się do niczego zmuszać. Sami też nie możemy oczekiwać, że ktoś koniecznie wszystkiego spróbuje bo przecież są jakieś granice. Nadmiar jedzenia może nam wyłącznie zaszkodzić, a chyba w święta mamy się czuć dobrze, prawda?

Ten sam dziwny zwyczaj dotyczy również wielkich świątecznych porządków… Odkąd sięgam pamięcią przed świętami ja i moja mama razem sprzątałyśmy “na błysk” cały dom. Od tamtej pory niewiele się zmieniło. Chyba nie tylko ja mam wrażenie, że jak nie umyję okien to święta się nie odbędą… – Brzmi śmiesznie, prawda? Ale to fakt. Każda gospodyni tuż przed świętami myje w pośpiechu okna, szoruje fugi i zmienia firanki bo chce, aby w tym magicznym dla jej rodziny okresie wszystko błyszczało. Przez takie właśnie podejście same wyrządzamy sobie krzywdę i pracujemy ponad siły, zamiast w spokoju oczekiwać na dni, kiedy wreszcie spędzimy więcej czasu z bliskimi i to bez względu na to, czy te podłogi i okna są świeżo umyte, czy nie. No bo zastanówcie się… czy sprawdzaliście kiedykolwiek czystość okien w domu osoby, którą odwiedzacie? A może jeździcie zawsze z białą rękawiczką, by sprawdzić ile kurzu jest na regale pełnym książek? Odpowiedź na te pytania jest chyba oczywista. Bo tak naprawdę to, czy w święta będziemy mieli wszystko dopięte na ostatni guzik, czy może przygotujemy do nich dom tak jak co dzień bez zbędnej przesady, byle było ładnie i przytulnie, jest kompletnie nieważne. Święta to okres bliskości, czas na zatrzymanie się, docenienia swojej ukochanej rodziny, z którą łączy nas silna więź. Nam też należy się chwila oddechu, odpoczynku.
Nasze domy sprzątamy codziennie, czasem gorzej, czasem lepiej, ale nigdy nie są na tyle brudne by poświęcać na ich sprzątanie całe dnie, nie zważając wtedy na resztę domowników. Sama staram się rozłożyć te “wielkie porządki” na kilka dni, codziennie robiąc co innego ale w takim stopniu, by nie marnować zbyt wiele czasu. Przykładowo, jednego dnia umyję okno w sypialni i salonie, jednocześnie zmieniając firanki (tu ze swojej strony polecam środek do okien Glass Active, który sama stosuję ). W innym dniu mogę umyć wszystkie drzwi i żyrandole, a w kolejnym posegregować zabawki. Nikt nie powiedział, że na święta muszę mieć zdezynfekowany, lśniący dom (tym bardziej, że przy małym dziecku po godzinie będzie wyglądał jak przed tym całym sprzątaniem). Najważniejsze, by był on pełen miłości i ciepła. Reszta tak naprawdę to tylko tło. A to, jak je namalujemy zależy wyłącznie od nas samych 🙂

 

Autorka: Anna, 27-letnia mama, żona i pani domu. Jestem osobą, która ceni sobie rodzinę ponad wszystko. Najcenniejsze jest dla mnie dobro moich bliskich, choć w całym tym rozgardiaszu staram się mieć na uwadze również samą siebie. Swoją pasję do tworzenia tekstów odkryłam już 10 lat temu. Wtedy pisałam głównie wiersze. Obecnie prowadzę blog, na którym dzielę się swoimi doświadczeniami w dziedzinie nowinek. To moja pasja, bez której życie codzienne stałoby się nudne 😉  Zapraszam również na mojego bloga: www.blogtesterski.pl.

0
    Koszyk
    Twój koszyk jest pustyPowrót do sklepu